W pierwszy adwentowy wtorek inspirację podrzuca sam św. Andrzej – wszak to jego święto!
I to inspiracja tak bardzo dająca nadzieję! W Ewangelii słyszymy dziś: „Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim” (Mt 4,18-22). Powołanie Apostołów to historia, którą się zna niemal na pamięć – ale gdyby ją tak usłyszeć niejako po raz pierwszy?
Andrzej, Piotr, Jakub i Jan nie czekają na powołanie, nie siedzą z założonymi rękoma – po prostu pracują, wykonują swoje codzienne obowiązki. I wtedy – pośród zupełnie codziennych spraw – przychodzi Jezus. Jak to nadzieja! Może czasem mamy trochę zmęczenia, pewnie nieraz frustracji, czekania na Pana Boga. A On przychodzi pośród tego co codzienne, pośród pracy i zadań. Adwentowe nasłuchiwanie ma pomóc w tym, żeby usłyszeć Jego głos, żeby Jego obecności nie przegapić. I pozwolić Mu zabrać nas w misję budowania królestwa niebieskiego.