Nie, to nie jest wpis o wampirzej sadze. Ten jest o prawdziwej miłości. Takiej, której nie warto odkładać na później. Prościej powiedzieć, niż tak żyć. Ale da się, oj da się.
jeśli już, to na całego
Jestem fanem męczenników. Jakkolwiek szalenie czy niestosownie to brzmi. Ale działają oni na mnie znacznie lepiej niż idole – mobilizują do życia na 200 % normy.