Tuż przed 18. rocznicą śmierci Osieckiej – jej piosenkowa modlitwa. Prosta, szczera, przejmująca.
Tę piosenkę usłyszałem po raz pierwszy oczywiście z okazji koncertu Zielono mi. I towarzyszy mi od tamtego momentu – zarówno na słuchawkach, jak i w sercu. Dylemat za dylematem, coraz mocniej, coraz smutniej – Poetka dzieli się z nami swoja modlitwą, intymnie, ale jednocześnie bardzo „uniwersalnie”, bo można te słowa uczynić modlitwą własną. Wiem z własnych doświadczeń. Posłuchajcie, zasłuchajcie się, do serca wrzućcie. Zostawiam wersję Turnaua, bo choć wersji z muzyką Jerzego Satanowskiego uroku nie brakuje, to do tej z Zielono mi mam po prostu wielki sentyment.