Kiedy ta pierwsza część adwentu minęła? Dziś, u progu drugiej części tego czasu tęsknienia, warto dostrzec, że trochę tej tęsknoty już się zrealizowało.
W dzisiejszej Ewangelii, czytamy, że uczniowie Jana przyszli do Jezusa z zadaniem: „«Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» W tym właśnie czasie Jezus wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i uwolnił od złych duchów; także wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: «Idźcie i donieście Janowi to, co widzieliście i słyszeliście: Niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie»” (Łk 7,20-23).
Czekając wypełnienia Bożych obietnic, wypatrując spełnienia naszych modlitw, warto też dostrzegać, że królestwo Boże już jest obok. Że oto żyję pośród małych cudów codzienności – i w tych małych krokach Pan Bóg realizuje swój plan, opowiada mi miłość. Popatrz na te adwentowe dni, które za nami – i popatrz na te wszystkie cuda, za które można być wdzięcznym. Dar Słowa, Eucharystię, spotkania, rozmowy, kolory nieba o poranku. Autobusy, na które się zdążyło i wieczory, kiedy udało się wcześnie położyć spać. Niech „pamięć podsuwa nam spis cudów, dla których warto żyć” i wbiec w kolejny dzień.